Tarnów
Odkryj życie żydowskie w Tarnowie
Tarnowski AudioWalk został opracowany przez Centropę, Żydowskie Muzeum Galicja oraz Bartosza Wencla.
O żydowskim AudioWalku w Tarnowie
Między 2004 a 2006, pod czujnym okiem Anki Grupińskiej, wybitnej reportażystki zbierano wywiady z ocalonymi z Zagłady polskimi Żydami. Dzięki tym działaniom, obecnie jesteśmy w stanie zbudować obraz świata, który pozostaje obecny tylko we wspomnieniach. Namacalnych dowodów próżno szukać we współczesnej przestrzeni, niejednokrotnie naznaczonej zniszczeniem i odbudową na ruinach.
Dzięki wywiadowi przeprowadzonemu przez Jakuba Rajchmana poznajemy historię przedwojennego Tarnowa. Oddajemy głos Gizeli Fudem, ocalonej z Zagłady, która opowiada historię miejsc zapomnianych i niejednokrotnie wypartych ze świadomości obecnych mieszkańców. Przywołując obrazy ze swojej przeszłości, wskazuje drogę do świata, który już nie istnieje. Ten audioprzewodnik ma pokazać to, co nieobecne i to, co wypchnięte poza ramy pamięci.
Ta podróż przypomina zbieranie maleńkich okruchów pamięci. Jest to czas, w którym możemy na chwilę wrócić do nieistniejącego świata. Poprzez opowieść Gizeli poznamy zarówno przedwojenne historie, jak i wojenne losy miasta i jego mieszkańców.
Posłuchaj teraz:
Wprowadzenie do żydowskiej historii Tarnowa
Bartosza Wencela
- Intro 00:00
Jeśli chodzi o Tarnów, to przed wojną wśród mieszkańców było prawdopodobnie około 50 procent Żydów, a więc około 30 tysięcy, bo było to miasto liczące 50, a później 60 tysięcy. Tam, gdzie mieszkaliśmy, na Szpitalnej, nie była to dzielnica stricte żydowska, ale większość domów była zajęta przez Żydów. Mieszkaliśmy w dwupiętrowym domu, kilka lat wcześniej lokatorzy tych domów byli mieszani. Ale tuż przed wojną mieszkali tam tylko Żydzi. Okolica była przeważnie żydowska.Druga wojna przerwała tę wielowątkową historię. Tak jej początek opisuje Gizela Fudem:
Pamiętam, obudził mnie straszny grzmot, spojrzałam w górę, a lampa zatrzęsła się nad moją głową, naprawdę się kołysała, to było takie drżenie. Mieszkaliśmy na Szpitalnej, na tej ulicy były dwa szpitale, jeden publiczny, a kilkaset metrów dalej szpital żydowski. Bomba tam wylądowała, nie trafiła w szpital, ale eksplodowała tuż przed nim. Później była wielka dziura w ulicy i wtedy wiedzieliśmy, że wojna zaczęła się na poważnie. Pamiętam, jak wkraczały wojska niemieckie i do miasta wjeżdżały czołgi. Pamiętam, że unosił się zapach jakiejś dziwnej benzyny. Wszyscy się bali, oczywiście nikt nie wiedział, jak się to potoczy. Mówili, że to nie potrwa długo, że to się zmieni, że Anglia i Francja nam pomogą.Niemcy, zwłaszcza od 1941 roku, sukcesywnie mordowali Żydów tarnowskich we wciąż powtarzających się egzekucjach. W czerwcu 1942 roku zaczęły się największe z nich. Dochodziło do nich na ulicach miasta, na cmentarzu żydowskim oraz położonych nieopodal miasta lasach w Zbylitowskiej Górze. Wiele tysięcy wywieziono i zamordowano w obozie zagłady w Bełżcu. Po drugiej wojnie ocalali z Zagłady zaczęli wracać do miasta, ale wszechobecny antysemityzm i ogólnie wroga atmosfera powodowały w wielu wypadkach decyzję o wyjeździe. W Tarnowie pozostała tylko garstka, ale i ona w 1968 roku – na fali antysemickiej nagonki zorganizowanej przez ówczesne polskie władze – została zmuszona wraz z blisko 13 tysiącami polskich Żydów oraz osób pochodzenia żydowskiego do wyjazdu z kraju. Pozostali pojedynczy Żydzi, uparci, nie poddający się przytłaczającej rzeczywistości. W Tarnowie był to Abraham Ladner, ostatni religijny tarnowski Żydów, który do swojej śmierci w 1993 roku modlił się w ostatnim aktywnym domu modlitwy przy ul. Goldhamera 1. Wydawałoby się, że wraz z odejściem Ladnera definitywnie zakończyła się wielowiekowa historia żydowskich tarnowian. Jednak dzięki inicjatywom przypominającym o dawnych sąsiadach podjętym przez nieżydowskich mieszkańców ta historia nadal trwa. W mieście organizowany jest festiwal kultury żydowskiej Galizianer Sztetl, cmentarz żydowski dzięki lokalnym aktywistom pod wodzą Adama Bartosza jest regularnie porządkowany, a niektórym macewom przywraca się dawny wygląd. Tarnów, po latach „nieistnienia” na turystycznej mapie miejsc związanych z dziedzictwem żydowskim, powraca na należne mu wysokie miejsce. Zapraszamy na spacer po żydowskim Tarnowie.